Burmistrz: Grożono mnie i mojej rodzinie

W ?manifestacji antyimigranckiej? udział wzięło ponad 100 osób. W skład zgromadzenia wchodzili przedstawiciele nie tylko stowarzyszenia Narodowy Pruszków, ale również m.in. Młodzieży Wszechpolskiej. Była też niewielka kontrmanifestacja mieszkańców Podkowy, którzy z kolei twierdzą, że powinniśmy pomagać i przyjmować imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu. Porządku pilnowało kilkudziesięciu funkcjonariuszy zarówno z komendy w Grodzisku Mazowieckim, jak i Komendy Stołecznej Policji. Choć samo zgromadzenie przebiegło stosunkowo spokojnie, to wypadki które działy się wokół nie zawsze można było uznać za spokojne i pokojowe.

Już wcześniej pisaliśmy o zawiadomieniu prokuratury przez podkowiański samorząd o podejrzeniu popełnienia przestępstwa po tym, jak do urzędu wpłynął mail ze zdjęciem opatrzonym opisem: ?Będziecie tak wisieć? (więcej tutaj). Ostatnio prokuratura zyskała kolejny materiał do przeprowadzenia śledztwa. Burmistrz Tusiński złożył bowiem doniesienie w związku z groźbami, jakie miały paść pod adresem włodarza oraz jego rodziny.

?Po tym jak nie wydałem zgody na przeprowadzenie demonstracji i później w internetowych komentarzach m.in. w facebookowych grupach sympatyków ruchu narodowego można było przeczytać nawoływania np. do podpalenia mi domu czy wyrządzenia krzywdy mojej żonie i córce. O spawie zawiadomiłem prokuraturę, w której jestem umówiony na złożenie zeznań. Mam nadzieję, że wymiar sprawiedliwości potraktuje tę sprawę poważnie, bo w grę wchodzi już obawa o zwykłe ludzkie bezpieczeństwo ? zaznacza Artur Tusiński.