Przejście na Radońską już nie wróci

Nie mamy dobrych wiadomości dla pieszych przechodzących przez jezdnię u zbiegu ulic Radońskiej i Spokojnej w Grodzisku. W związku z opinią wydziału  komunikacji w starostwie powiatowym, miejski magistrat zdecydował o nieorganizowaniu tam zebry, a także usunięciu wszystkich elementów sugerujących, że kiedyś było tam przejście dla pieszych.

Przypomnijmy. W ubiegłym roku jedno z dwóch przejść dla pieszych przy krzyżówce Radońskiej i Spokojnej  (tuż przy przystanku WKD Grodzisk Maz. Radońska) zostało zlikwidowane. Mimo to mieszkańcy i pasażerowie wciąż przechodzą w tym miejscu przez jezdnię. Już kilka tygodni temu dopytywali, czy można je przywrócić. Wówczas przedstawiciele grodziskiego magistratu poinformowali, że sprawa jest trudna.

? Dwa miesiące temu złożyliśmy projekt organizacji ruchu, który przywraca to przejście. Niestety dostaliśmy odpowiedź negatywną. Zapytaliśmy więc, co mamy zrobić, żeby wniosek został zaopiniowany pozytywnie. Powiedziano nam, że musi zostać zlikwidowana zatoka przy sklepie, bo samochody ograniczają widoczność i stwarzają niebezpieczeństwo dla pieszych. Warto podkreślić, że przed likwidacją przejścia ta zatoka już była ? mówił wtedy Leszek Szczepaniak naczelnik grodziskiego wydziału zarządzania drogami gminnymi. Mimo nieprzychylnej opinii wydziału komunikacji w starostwie urzędnicy starali się znaleźć inne rozwiązanie.

Ale? ? Niestety, otrzymaliśmy z wydziału komunikacji pismo jednoznacznie mówiące, iż aby zorganizować przejście dla pieszych musi zostać zlikwidowana zatoka, która zdaniem powiatowych urzędników ogranicza widoczność. Takie rozwiązanie jest niemożliwe, dlatego musieliśmy podjąć decyzję o definitywnej likwidacji pozostałości po dawnym przejściu. Zdemontowaliśmy znaki pionowe, wkrótce usuniemy również oznakowanie poziome z jezdni oraz elementy dla niewidomych i słabo widzących, podniesiemy krawężniki ? wyjaśnia Leszek Szczepaniak. ? Wydział komunikacji wychodzi najwyraźniej z założenia, że organizowanie przejść dla pieszych podnosi niebezpieczeństwo na drodze, bo piesi stają się mniej czujni. Szkoda tylko, że my staramy się słuchać głosów naszych mieszkańców, tworzymy organizacje ruchu pod kątem tych oczekiwań, a jednak nikną one w machinie biurokratycznej ? dodaje.