Potrącenie kobiety na grodziskim deptaku

Bo jeżdżą po tym deptaku jak wariaci i takie sa skutki.

Mieszkam w okolicy więc się wypowiem. Po deptaku bezkarnie jeżdżą stare dziadki z babciami - a to do piekarni, a to na ryneczek. W okolicy jest mnóstwo miejsc postojowych, ale nie łaska przejść 50metrów, skoro można podjechać pod same drzwi. Kiedy zwróciłem uwagę na to takiemu delikwentowi usłyszałem - Zobaczymy co zrobisz jak będziesz w moim wieku. Odpowiadam: Na pewno nie coś takiego.

Temat jazdy samochodów po deptaku już niejednokrotnie był poruszany.
Jest to w końcu deptak czy ulica z parkingiem. Niejednokrotnie jest tak zastawiony samochodami że ciężko przejść. Powinien tam być całkowity zakaz ruchu i tym bardziej parkowania.

To ja się wypowiem jako człowiek który jeździ po deptaku samochodem kilka razy dziennie (zaopatrzenie). Faktem jest, że na deptak wjeżdża wiele osób, które robić tego nie powinny, jak np ludzie robiący tam drobne zakupy, wielu kierowców jeździ tam też zbyt szybko i nieuważnie. Jednak bardzo dużym problemem są też piesi, którzy czasem wręcz celowo wchodzą pod koła samochodu 'bo on może'. Ludzie, ogarnijcie się trochę i nie szukajcie na siłę awantury, tam jest wystarczająco dużo miejsca żeby zmieściły się samochody zaopatrzenia, kurierskie oraz piesi czy rowerzyści, wystarczy odrobina dobrej woli i zdrowego rozsądku u każdej ze stron.

Dyskusja rozwija się wokół deptaka, ale ta kolizja to faktycznie miała miejsce na ulicy Zondka, na przejściu dla pieszych i samochód jechał tą ulicą w kierunku ul. Kościuszki. Natomiast piesza (piesi) szła deptakiem od strony stacji i przechodziła na pasach przez ul. Zondka.