Koronawirus zmusza samorządy do finansowej "gimnastyki"

Wszyscy mamy nadzieję wychodzić powoli z marazmu wywołanego przez koronawirusa. Gminy chcą i będą pomagać mieszkańcom w stanięciu na nogi. Dla samorządów będzie to jednak także bardzo trudny czas. O czym mówi nam burmistrz Grodziska.

Przykładem budowa nowej siedziby grodziskiego ratusza przy willi Niespodzianka. Inwestycja przebiega bez zakłóceń Dziś realia są takie, że miasto nie musi martwić się, czy powstanie na czas, lecz jak wygospodarować środki na przenosiny do nowej lokalizacji... ? Budowa ratusza idzie bardzo sprawnie i nie ma ryzyka opóźnienia inwestycji. Bardziej musimy martwić się, by znaleźć pieniądze na przenosiny, bo będzie to logistycznie duża operacja. Myślę, że damy radę, ale nie jest łatwo to wszystko spiąć ? mówi Grzegorz Benedykciński, burmistrz Grodziska. Dodajmy, iż przenosiny do nowego gmachu mają zarazem dać zielone światło na remont o przeprowadzkę do budynku na Kościuszki biur grodziskiej opieki społecznej, a to oznaczać będzie kolejne koszty. Wszystko przez koronawirusa i zastój gospodarczy wywołany przez epidemię. Wielu przedsiębiorców działających na rynku lokalnym rządowa Tarcza antykryzysowa nie ochroni lub pomoże w niewystarczającym stopniu. Gmina już wprowadziła zwolnienia dla przedsiębiorców, m.in. zamrożono opłaty czynszowe i za nieruchomości, na których zazwyczaj prosperowały biznesy, a teraz są zawieszone. To dla samorządowego budżetu spory ubytek, a dodać do niego należy pakiety pomocy społecznej, stworzenie stanowisk pracy w służbie publicznej, np. w porządkowaniu miasta. Koszty rosną, ale z zasilaniem gminnej kasy jest już gorzej. ? Choć zatrzymaliśmy plany przyszłych inwestycji, by ograniczyć wydatki, to nie da się tego zrobić całkowicie. Przykład: dostaliśmy teraz fantastyczną kwotę 9,5 miliona złotych na przebudowę ul. Żwirowej i nie możemy tego dofinansowania zaprzepaścić, więc musimy znaleźć w budżecie 4,5 mln na pokrycie kosztów własnych ? mówi Grzegorz Benedykciński, burmistrz Grodziska.