Koronawirus. Grodziski Sanepid pracuje w trybie zdalnym

Człowieku daj już spokój z tym wirusem. WHO poinformowało, że zakażonych koronawirusem może być już 10 proc. całej ludności. Co oznacza, że jego śmiertelność jest na poziomie grypy. Koniec...
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-10-05/who-koronawirusem-moglo-zakazic-sie-juz-10-proc-swiatowej-populacji/

Sanepid pracuje zdalnie, w Jaktorowie magistrat tez bo wykryto jeden przypadek a nauczyciele w szkołach oczywiście musza gonić !!! Wstyd Panie Burmistrzu, ze urzędnikom pracującym po 3 osoby w biurze pozwalasz na prace zdalna a nauczycieli po 6 godzin zamkniętych z 25 uczniów świadomie naraża się na takie niebezpieczeństwo !!!!

Możliwe, że miałem. Ty też. Nie wiadomo. Aha i oświecę Cię. Te cyferki podawane przez Sanepid to nie są zakażenia koronawirusem (ani tym bardziej COVID-em), a jedynie pozytywne testy, które są tak wiarygodne jak politycy.

Pati, czuję mega przerażenie u Ciebie. To oczywiste, że boisz się o zdrowie swoje i bliskich, jak z resztą każdy z nas. Tylko mam wrażenie, że troszkę za dużo telewizji oglądasz. Ja naprawdę polecam spojrzeć na suche liczby, one bardzo wiele mówią. To, że się zakazimy tym cholerstwem jest niestety bardzo prawdopodobne, ale to nie znaczy, że większość z nas to w ogóle odczuje, a tym bardziej zejdzie z tego świata (przynajmniej nie przez koronę). Przecież niemal od początku roku mamy "groźną" pandemię (w Polsce od marca), a statystyki umieralności nie wzrosły, a w niektórych krajach są nawet niższe. Ponadto pamiętaj, że liczby, które podaje Sanepid to nie liczba zakażonych, a pozytywnych testów. A ci zakażeni, ale bezobjawowi znacznie mniej zarażają.

Oczywiście trzeba być ostrożnym, bo każdy z nas może niechcący kogoś zarazić, ale nie należy świrować. Rozsądek i samodzielne myślenie, a nie martyrologia, którą uprawia się w tv, bo się lepiej sprzedaje.

Pati, znam kilka osób które przeszły prawdziwą postać COVID (nie tylko pozytywne testy) - w różnych wersjach - od gorączki jeden dzień, utratę smaku, po trudności z oddychaniem (na szczęście nikt z nich nie musiał być podłączony do respiratora) - najgorzej u nich po tym wirusie wygląda psychika - tutaj jestem naprawdę zszokowany co się stało z tymi ludźmi. Bezmyślne napędzanie strachu przez media, które tylko upajają się liczbami i im wierzą powodują nieocenione straty w głowach ludzi. Sam kiedyś przeszedłem "zwykłą grypę" leżąc 5 dni w łóżku z temperaturą 40stopni i dochodziłem później do siebie ponad 2 tygodnie - lekarz nie wiedział co mi jest - dał jak zwykle antybiotyk, który nawet nie wiem czy zadziałał... Każda choroba może skończyć się śmiercią, lub powikłaniami - nikt nie nagłaśnia tego tak bardzo jak COVID i ja tutaj widzę największą tragedię. Strach i stres jest najlepszym instrumentem do osłabiania układu odpornościowego - zresztą jest też przyczyną chyba drugiej grupy chorobowej po nowotworach, czyli wszelkich chorób autoimmunologicznych. Dlatego nie można poddać się strachowi, ale podejść do tego zdroworozsądkowo. Nie zachęcam do oporu z noszeniem maseczek tam gdzie jest potrzeba, ale jak widzę babcię jadącą po wsi na rowerze z przemokniętą na wylot maseczką, to włos na głowie się jeży!
Z COVIDem jest trochę jak z lataniem samolotem - wielu się boi latać, chociaż wypadków jest mało, natomiast niewielu się boi jeździć samochodem, chociaż dziennie ginie kilka osób.