Dron antysmogowy już działa

Gratulujemy!
prosimy o wiecej czyjników w gminie z dostępem online np Airly?

to świadczy tylko o zaangażowaniu strażników; w Grodzisku sądząc po ilości kar też w piecu nikt nie pali butami i śmieciami. Wcale.

Trzeba jeszcze dodać, że jak jest duży wiatr, to buty i opony mogą iść w ruch, bo ani dronem latać nie będzie można, ani zrobić miarodajnych pomiarów.
No i pytanie czy Straż Miejska pracuje zawsze w godzinach wieczornych i w weekendy, czy to był tylko jednorazowy dyżur.
Pod Grodziskiem niestety tak dobrze nie ma i jak wychodzę wieczorem z psem na pola, to czuć czym sąsiedzi palą.

Mieszkam w centrum Grodziska i nie da się normalnie oddychać w okolicach Bałtyckiej Limanowskiego czuć dym czad ze spalania chyba węgla i nie jest to fajne jak wychodząc z domu musisz wdychać to pełną piersią , a na deser wdychasz spaliny ze starego samochodu z silnikiem na olej napędowy .
W innych częściach miasta też nie jest lepiej .
Jeżeli nie pozbędziemy się pieców na węgiel to nic się nie zmieni .
Stworzyć takie warunki finansowe żeby opłacało się zmienić węgiel choćby na gaz .
Podobnie jak ze śmieciami segregujesz płacisz mniej- nie płacisz więcej i tu pole do działania dla władz gminnych .

Jak zwykle pieniądze idą nie w tym kierunku co trzeba. Po pierwsze wspierać "realnie" a nie wirtualnie na papierze zmianę sposobu ogrzewania. Po drugie sprawdzać jakość materiału opałowego u producentów. Z własnego doświadczenia wiem, że w tej chwili nie ma żadnej kontroli nad tym co pakują wytwórcy do ogólnie używanych brykietów z "trocin drewnianych". Mam np. u siebie próbki brykietów wytworzonych ze starych płyt meblowych z melaminą. Standardem jest pakowanie pyłu kamiennego lub węglowego do brykietów, to w zasadzie norma. To są po prostu oszustwa na wielką skalę i co? I nic, nie ma nikogo kto byłby zainteresowany tematem. Ani wydział ochrony środowiska, ani inspekcja handlowa a ja użytkownik mam za to wszystko odpowiadać?

W Łąkach też śmierdzi ale SM woli przejechać się w stronę "parku" , postać chwilę i wrócić bo jeszcze by coś zauważyli.
Jak w ubiegłym roku żona zgłaszała telefonicznie kopciucha który dosłownie zasnuł pół osiedla dymem to usłyszała , że przecież ten ktoś czymś musi palić . Miał być zainstalowany czujnik na świelicy w Łąkach ale do dziś się nie pojawił bo chyba dotarło do decydentów, że coś trzeba byłoby robić z tymi powtarzalnymi fatalnymi wynikami pomiarów.