Referendum w regionie bez incydentów

Państwowa Komisja Wyborcza wciąż nie podała oficjalnych wyników niedzielnego referendum. Wiadomo jednak, że frekwencja była bardzo niska, niewiele było także incydentów związanych z głosowaniem. U nas takowych w ogóle nie odnotowano.

W całym kraju doszło łącznie do 18 niepożądanych zdarzeń. Do w niedzielnego poranka odnotowano dwa incydenty, w tym kradzież torebki przewodniczącej jednej z komisji. W torebce były kody dostępu do system informatycznego PKW, ale problem został szybko rozwiązano poprzez unieważnienie haseł. Gdzie indziej nietrzeźwy mężczyzna djął flagę państwową z przydrożnego slupu.

Trzy lat więzienia grożą także 62-latkowi, który w Otwocku wyniósł z lokalu kartę do głosowania i ją podarł. W Warszawie członkini komisji obwodowej trafiła do szpitala po tym jak spadła z krzesła. 47-letni mężczyzna zasiadający w innej komisji został z kolei zatrzymany za wszczęcie awantury i ubliżanie jej przewodniczącemu. W Krakowie za wycieraczki aut wkładano ulotki zachęcające do głosowania na lidera jednego z komitetów wyborczych. Kolejne incydenty miały miejsce m.in. w Rybniku, gdzie mężczyzna odebrał kartę do głosowania i wyniósł ją z lokalu, twierdząc, że jest ona jego własnością. Z kolei w Rzeszowie, 52-latek będący pod wypływem alkoholu położył się na podłodze lokalu, którego nie chciał opuścić.

Było także aż osiem sytuacja, w których wyborcy pobierali kartę do głosowania, bez podpisania się na liście i opuścili lokal.

A jak referendum przebiegło u nas? ? W naszym powiecie jak do tej pory nie odnotowaliśmy żadnych incydentów naruszających referendalny porządek. Takie zgłoszenia mogą jeszcze napłynąć, ale nie jest to bardzo prawdopodobne ? mówi nam. st. asp. Katarzyna Zych, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Grodzisku Mazowieckim.