Burmistrz: Żółtym barierkom mówimy ?nie?

Żółte barierki na przejściach przez tory Warszawskiej Kolei Dojazdowej wywołały ogólnospołeczną wrzawę. Mieszkańcy miejscowości, przez które przebiega linia kolejowa mówią wprost: "To niepraktyczne rozwiązanie szpecące okolicę". Podkowa Leśna, choć tam barierki jeszcze nie stanęły, zapowiedziała, że nie zgodzi się na montaż zabezpieczenia w takim kształcie.

Bomba wybuchła najpierw Otrębusach. Gdy pojawiły się tam wspomniane żółte barierki, najpierw alarm podnieśli mieszkańcy, a następnie pismo na znak protestu przeciw instalacji tego ograniczenia na przejeździe kolejowym skierowali do prezesa WKD Grzegorza Dymeckiego lokalni samorządowcy.

Zawczasu zapobiec instalacji barierek chce natomiast sąsiednia Podkowa Leśna. ? Żółte barierowe szaleństwo jak na razie jest u sąsiadów, niemniej jednak konserwator zabytków dostał moje negatywne stanowisko w tej sprawie co do przejazdów w Podkowie Leśnej. Nie chciałbym widzieć takich barierek u nas ? zaznacza burmistrz Artur Tusiński. ? Już nawet pomijając fakt, że barierki byłyby dla Podkowy fatalnym rozwiązaniem pod względem estetycznym, to nie zapewniają one pełnego bezpieczeństwa w Otrębusach są ustawione w taki sposób, że ludzie mogą skracać sobie drogę, wchodząc na torowisko ? dodaje.

Jakie zatem podkowiański włodarz widzi rozwiązanie tej sytuacji. ? mam oczywiście pewne pomysły innych elementów bezpieczeństwa na przejazdach. Elementów bardziej przystających do potrzeb mieszkańców oraz do estetyki naszego miasta ? podkreśla Tusiński. ? Skoro trwa dyskusja na temat wycinki drzew wzdłuż torów i nowelizacji przepisów, może warto byłoby zawrzeć w takim ministerialnym rozporządzeniu również informację o konieczności dopasowania elementów architektonicznych do uwarunkowań lokalnych ? dodaje.