08
06 2016
Dominik Pietraszek Grodzisk News
08.06.2016, godz. 19:52
Za pośrednictwem kancelarii prawnej zainteresowane strony skierowały pismo sprzeciwu do wojewody i kilku ministrów. Utrzymują w nim, iż przebieg korytarza został ustalony w sposób niezgodny z przepisami ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Mówi ona, że rozmieszczenie inwestycji celu publicznego o znaczeniu ponadlokalnym ? a za taką uznaje linię 400 kV strona społeczna i co de facto podkreślał sam inwestor ? następuje właśnie w planie zagospodarowania województwa. Protestujące gminy wskazują tu na fakt, że przebieg ujęty w planie jest inny niż ten ostatecznie wybrany przez Grupę Roboczą, a to jest niezgodne z przepisami, którymi powinny kierować się organy publiczne.
Drugim zarzutem zawartym w piśmie adresowanym do władz centralnych jest to, iż strona społeczna podejrzewa, że ?Grupa Robocza? mogła być tylko zasłoną dymną mającą uspokoić nastroje, a tak naprawdę sprawę linii 400 kV miała załatwić specustawa dotycząca uproszczonych procedur administracyjnych dla linii przesyłowych. Ale nawet jeśli tak było, to i tak owa regulacja nie pozwala poprowadzić linii wysokiego napięcia poza granicami korytarza wyznaczonego wcześniej w MPZP. Wybrany wariant DK50-A2 w tym korytarzu się nie mieści, wiec zdaniem protestujących gmin jest bezprawny.
Strona społeczna utrzymuje również, że Grupa Robocza ws. linii 400 kV nie ma mocy prawnej, aby podejmować jakiekolwiek wiążące rozstrzygnięcia w kwestii poprowadzenia linii przesyłowej tym lub innym korytarzem. W piśmie podaje także w wątpliwość metodologię działania owej jednostki.
Jak zareagują na to pismo ludzie ze szczebla ministerialnego? Czas pokaże, ale wydaje się pewne ? sprzeciwy wobec linii 400 kV nie ucichną jeszcze długo, a sprawa pozostaje otwarta.
Pełną treść pisma można znaleźć tutaj.
Proszę wreszcie przestać nazywać protestujących stroną społeczną. Stroną społeczną są miliony mieszkańców aglomeracji warszawskiej, dla których linia 400kV stanowi gwarancję stabilnych dostaw energii elektrycznej w przyszłości. Protestujący, to co najwyżej strona PRYWATNA, która broni swoich osobistych interesów kosztem rzeczywistego interesu społecznego zgodnie z zasadą nie ważne jak, byle dalej od mojego płotu. Zacznijmy wreszcie nazywać rzeczy po imieniu, zamiast po raz kolejny ulegać propagandzie tych, którzy potrafią głośniej krzyczeć i terroryzować całą resztę.
pramela
Copyright © 2014-2024 - Grodzisk News - wszelkie prawa zastrzeżone.