Facebookowe licytacje dla grodziszczanki walczącej ze złośliwym rakiem kości. Zajrzyj!

Adam Fabisiewicz Grodzisk News

11.12.2023, godz. 09:02

Pani Katarzyna, mieszkanka Grodziska zmagająca się z nowotworem złośliwym – szpiczakiem mnogim, nie poddaje się chorobie. Siłę daje jej wsparcie ludzi dobrego serca, którzy po naszej listopadowe publikacji jeszcze bardziej zaangażowali się w pomoc. Ruszyła facebookowa grupa z licytacjami, a cały dochód przekazywany jest na leczenie sympatycznej grodziszczanki. Zachęcamy do licytowania i wystawiania aukcji. Liczy się każda pomoc.

Walka o zdrowie rozpoczęła się u pani Katarzyny przed pięcioma laty. Zaczęło się od drobnego, lecz nasilającego się bólu ścięgna Achillesa, ale z dnia na dzień było coraz gorzej... – Poszłam do Ortopedy, wydał werdykt: problemy ze ścięgnem Achillesa i rehabilitacja… Niestety było coraz gorzej i gorzej… Ból z nóg przeniósł się na całe ciało, nie mogłam normalnie funkcjonować, spać… Żadne leki przeciwbólowe nie pomagały…Rozpoczęłam dalszą diagnostykę, żeby wiedzieć co się ze mną dzieje i wtedy stwierdzono chorobę Fanconiego i osteoporozę w stopniu ciężkim, wynik densytometrii kręgosłupa wynosił - 6  ! Moje kości na zdjęciu były przeźroczyste… – mówi pani Katarzyna.`

> Rehabilitacja nadal trwała… – Okazało się, że wskutek błędnej diagnozy ortopedy, rehabilitant złamał mi obie kości piętowe… Ból masakryczny… Połamane nogi wsadzono w gips i za moment wybuch PANDEMII. Pozamykane szpitale… po 3 miesiącach sama zdjęłam gips … i okazało się, że nie mogę chodzić…DRAMAT!!! – opisują swoją historię pani Katarzyna.

Kobieta była zmuszona usiąść na wózek inwalidzki, lecz najgorsze miało dopiero nadejść. W 2022 roku u pani Katarzyny zdiagnozowano nowotwór złośliwy kości – szpiczaka mnogiego. Czytałam o szpiczaku, że nie ma ratunku, że to jest wyrok i mam około 5 lat na przeżycie, na bycie z Rodziną tu na ziemi… Od września 2022 do stycznia 2023 roku byłam poddana cyklom chemii na wyniszczenie komórek rakowych szpiczaka mnogiego, wyniki badań przeprowadzane na bieżąco nie poprawiały się. Choroba nadal postępowała. Ból był tak wielki, że plastry z morfiną przynosiły tylko lekki oddech. Nie życzę nikomu takiego cierpienia… I tu można by powiedzieć, że to już koniec, że umieram, poddaję się i koniec…NIE, nie poddaję się, to jeszcze nie jest koniec… bo pojawiło się światełko w tunelu… Po kolejnej kontroli okazało się, że chemia uśpiła mojego Szpiczaka …to niemożliwe a jednak… I mam szansę na wstanie z wózka inwalidzkiego… Tylko czeka mnie długa, żmudna i kosztowna rehabilitacja… – opowiada dalej pani Katarzyna, pełna nadziei i wiary, że może pokonać chorobę.

Cały czas możemy jej pomóc, wpłacając pieniądze na subkonto zbiórki – TUTAJ. lub TUTAJ

Inną formą pomocy będzie uczestnictwo w licytacjach charytatywnych na specjalnie swtoronej grupie na Facebooku. Aukcje już przynoszą wymierne rezultaty, a każdy z nas może dołożyć swoją cegiełkę – można zarówno licytować, jak i wystawiać własne aukcje. Serdecznie do tego zachęcamy TUTAJ.