Pies zamknięty w nagrzanym aucie. Interweniowała straż miejska

Czwartek jest drugim z zapowiadanych kilku upalnych dni w naszym regionie. Grodziska straż już jednak zdążyła odnotować interwencję w sprawie psa zamkniętego w aucie na słońcu. ? Okazało się, że kierowca poszedł na ?chwilę? coś załatwić na deptaku miejskim ? mówią strażnicy i po raz kolejny apelują, by nie zostawiać zwierząt w nagrzanych pojazdach bez dostępu powietrza.

By ?uplastycznić? sytuację, w jakiej znajduje się zwierzę w nasłonecznionym samochodzie, porównali to do rozgrzanego piekarnika. ? Strażnicy miejscy interweniowali na terenie parkingu Urzędu Miejskiego, gdzie w samochodzie został zamknięty pies. Gorąco na zewnątrz powodowało nagrzewanie się metalowej puszki jaką był w tym momencie samochód, co można porównać z uruchomienia piekarnika. W środku umęczony pies. Ludziom na dworze jest gorąco, mają na sobie letnie ubrania, a zwierzę futra nie zdejmie. Okazało się, że kierowca nie był interesantem Urzędu tylko poszedł na ?chwilę? coś załatwić na deptaku miejskim. Takie tłumaczenie nie jest argumentem, ponieważ chwila chwili nie jest równa. Dla jednego 5 minut dla innego pół godziny. A dla psa te chwile to męczarnia ? przypomina grodziska SM.

Przypominamy także my, że takie sytuacje mogą prowadzić do przegrzania organizmu zwierzęcia i utraty jego zdrowia lub nawet do śmierci. W takiej sytuacji właścicielom grozi konkretna odpowiedzialność karna. Ustawa mówi wówczas o znęcaniu się nad zwierzętami, za które grozi kara grzywny lub do dwóch lat więzienia.