Dwa tysiące drzew wokół WKD pójdzie do wycinki?

Prawdziwą burzę rozpętała w ostatnim czasie decyzja Urzędu Transportu Kolejowego, który wezwał Warszawską Kolej Dojazdową do wycinki około dwóch tysięcy drzew rosnących wzdłuż całej linii WKD. Sprzeciwy lokalnych samorządów i obrońców przyrody były jednak tak głośne i silne, że UTK spuścił z tonu i wraz Ministerstwem Infrastruktury i Rozwoju zabrał się za opracowanie nowelizacji przepisów?

Zapisy rozporządzenia ministra w tym zakresie są dla przyrody bezwzględne. Mówią, że ścięte powinny zostać wszystkie drzewa rosnące w promieniu 15 metrów od osi skrajnego toru. Tym samym UTK zażądał od Warszawskiej Kolei Dojazdowej usunięcia wszystkich okazów rosnących 15 metrów od torów WKD po obu stronach. W sumie blisko dwóch tysięcy drzew. Wycinka miała rozpocząć się już wiosną bieżącego roku, jednak przesunięto jej termin ze względu na okres lęgowy ptaków. Ma się zakończyć do lutego 2016.

Decyzja ta wywołała głośne protesty lokalnych samorządów, organizacji pozarządowych na rzecz ochrony przyrody, a także zwykłych mieszkańców. Zdaje się, iż Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju oraz Urząd Transportu Kolejowego ugięły się pod tą presją, gdyż już rozpoczęły prace nad nowelizacją przepisów. Zmiana miałaby dopuszczać usytuowanie drzew w odległości mniejszej niż 15 m od torów, ale z zachowaniem warunków bezpiecznego prowadzenia ruchu kolejowego.

Jednym z pierwszych samorządów dopominających się nowelizacji przepisów była Podkowa Leśna. Trudno się temu dziwić, skoro tamtejsza część linii WKD biegnie w strefie chronionego krajobrazu i nikt nawet nie wyobrażał sobie by mogło dojść do wycinki rosnących w Podkowie drzew.

? Już wiosną, zanim jeszcze o sprawie zrobiło się głośno w mediach, przedstawiałem urzędnikom rozwiązania tej kwestii, sugerowałem jak można by znowelizować przepisy. Moja propozycja polegała na regularnym kontrolowaniu stanu zdrowia drzew, w którym to procesie uczestniczyłyby wszystkie zainteresowane samorządy. Tym sposobem zachowalibyśmy zasady bezpieczeństwa bez drastycznej wycinki ? mówi nam Artur Tusiński, burmistrz Podkowy Leśnej. ? Niestety nikt z ministerstwa ani z UTK nie podjął tego tematu szerzej. Dziś mamy za to nastroje sprzeciwów społecznych, bo ludzie się po prostu na wycinkę nie zgodzą. Pamiętajmy, że WKD działa na tym terenie od niespełna 90 lat, a drzewa rosną tu od 200. Inną kwestią jest to, że linia kolejowa powstała w takim otoczeniu właśnie, aby wyprowadzić ludzi bliżej przyrody. Teraz ta sama kolej miałaby spowodować degradację tej przyrody? Przecież to absurd ? dodaje.

? Proszę bardzo wyraźnie skierować apel do urzędników na wyższych szczeblach, aby nie byli nieczuli na potrzeby lokalnych społeczności i czasem wyszli poza sztywne ramy biurokracji ? zaznacza burmistrz Tusiński.